niedziela, 5 lutego 2012

Detektywi i storczyki

Powieść przeczytałam zachęcona tą oto recenzją :)

Oryginalny tytuł powieści Rex Stouta, który brzmi: "Murder by the book" dużo lepiej opisuję treść książki. Storczyki - ulubione rośliny detektywa Nerona Wolfa, posłużyły za środek przekupstwa maszynistek zatrudnionych w firmie adwokackiej, były barwnym, ale tylko ozdobnikiem. To książką, nigdy nie opublikowana powieść kryła w sobie tajemnicę.

Detektyw Neron Wolf przypomina mi trochę Herkulesa Poirot z późniejszych powieści Agathy Christie. Poirot był już wtedy szacownym starszym panem, który ruszał się z domu tylko w razie najwyższej konieczności, a sprawy potrafił rozwiązywać na odległość, dzięki informacjom dostarczanym przez inne osoby. Neron Wolf nie jest wcale ani stary, ani niedołężny. Szybki marsz pewnie zmęczyłby go szybko, biorąc pod uwagę jego znaczną tuszę, ale wcale nie to jest powodem, że bez przyczyny nie rusza się z domu. Neron po prostu nie widzi takiej potrzeby. Zatrudnia sztab ludzi, którzy w razie potrzeby dostarczają mu potrzebne informacje. Jego najbystrzejszym pracownikiem jest Archie Goodwin i to właśnie za nim podążamy po śladach trzech morderstw. Chociaż ostatnie słowo należy oczywiście do Nerona Wolfe. Zresztą jak powiedział Archie:

"Chodzi o to, że mój umysł nie działa jak błyskawica. Cramer pokazał nam tę listę sześć tygodni temu. Ledwie na nią spojrzałem. Ty także, wiem. Ale ja to nie ty. Zastanów sie nad sytuacja odwrotną. Jakby to było, gdybym ja zapamiętywał raz przeczytane nazwiska, a nie ty? Ja byłbym wtedy właścicielem tego domu i rachunku bankowego, a ty pracowałbyś u mnie. Odpowiadałaby ci taka pozycja? A może wolisz obecną? Wybieraj!
- Zadzwoń do Cramera - rzucił krótko Wolfe".

Poszperałam trochę w Internecie i znalazłam zdjęcia storczyków, dzięki którym Archie ściągnął do biura Wolfe grupę kobiet z agencji adwokackiej. Oto i one:


Piękne, prawda? Sama bym się skusiła. Więc może jednak coś było w tych storczykach?
Przy okazji, zwróciliście uwagę na niepoprawną politycznie okładkę?

6 komentarzy:

  1. Pierwszy raz stykam się z tym autorem, ale brzmi to ciekawie. Takie stare kryminały mają swoją atmosferę, więc chyba ruszę do bibliotek i pogrzebię za nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już czytam następny tom przygód detektywa Nerona Wolfe. Jest jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę miał na uwadze:-) Do storczyków mam sentyment :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, papierosek na okładce? Bardzo niepoprawny!
    Jeśli już o tym mowa, bardzo dygresyjnie polecam notkę http://mcagnes.blogspot.com/2010/06/remake-connie-willis.html
    w wolnej chwili, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, piękne storczyki ;-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...