Gdybym miała ułożyć powieści pana Mendozy, w kolejności od najzabawniejszej aż do tej przy której śmiałam się najmniej to wyglądałoby to tak:
Brak wiadomości od Gurba
Niezwykła Podróż Pomponiusza Flatusa
Oliwkowy labirynt
Przygoda Fryzjera damskiego
Co ciekawe, jest to dokładnie ta kolejność w jakiej je czytałam. Ciekawa jestem, czy ktoś, kto czytał jako pierwszą powieść Przygoda Fryzjera damskiego uważa ją za najzabawniejszą? Widać pierwsza powieść Mendozy ma "największą siłę rażenia".
Ale do rzeczy, główny bohater powieści i jednocześnie narrator opuszcza po kilku latach szpital dla umysłowo chorych. Przy okazji, ani w Przygodach fryzjera damskiego, ani w Oliwkowym labiryncie, nie pada nigdy imię naszego bohatera. Będę więc dla wygody nazywała go detektywem. Detektyw odnajduje swoją siostrę, poznaje jej świeżo poślubionego małżonka i zatrudnia się w rodzinnym salonie fryzjerskim. Jego życie płynie odtąd spokojnie, przerywane niekiedy tylko błahymi problemami dnia codziennego, takimi jak brak pieniędzy, powodzenia czy wreszcie zepsuta suszarka do włosów. Aż pewnego dnia do salonu wkracza piękna Ivet i zleca naszemu detektywowi pewną sprawę. Kradzież dokumentów z biura firmy Szachraj Sp. z.o.o na początku wydaje się być całkiem proste, dopóki w prezesowskim fotelu ktoś nie znajduje trupa. Nasz Detektyw jednak radzi sobie doskonale. Myli pościg, zaciera ślady i węszy. I tak to między innymi w damskim stroju wypożyczonym z teatru zmierza do celu, nie dając szans swoim potencjalnym wrogom.
"Nikt mnie nie śledził, nie tylko dlatego, że przebrałem się z takim mistrzostwem,[...] lecz również dlatego, że drogę ze stacji do rezydencji odbyłem w upalnym słońcu, na piechotę, a ostatni odcinek nawet na czworakach, a metoda ta, bardziej niż jakakolwiek próba ukrycia się, była wyjątkowo skuteczna, gdy chodziło o pozbycie się najbardziej zajadłego prześladowcy".
Bohaterowie drugoplanowi też są wspaniali. Szwagier detektywa o stanowczych planach na przyszłość, obejmujących m.in. zabójstwo własnej matki, czy pan prezydent Barcelony, który potrafi wmówić wszystko innym osobom, nie wyłączając siebie. Są też groźni bandycie, a jakże. O to wypowiedź jednego z nich:
"Jestem podlejszy niż samo piekło. A teraz już dość. Zaraz zacznie świtać, a ja jeszcze muszę zabić tyle ludzi".
Dużo sarkastycznego humoru, bardzo dobre dialogi, akcja, która zwraca się w najdziwaczniejszych kierunkach, jednym słowem dobra lektura - gwarantowana.
I znowu moja ulubiona ksiązka:) Jakaś telepatia?
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy ktoś, kto czytał jako pierwszą powieść Przygoda Fryzjera damskiego uważa ją za najzabawniejszą? Widać pierwsza powieść Mendozy ma "największą siłę rażenia".
Otóż właśnie czytałem ją jako pierwszą, bo tak ukazywały się książki Mendozy, najpierw trylogia o detektywie lumpie, potem "Brak wiadomości od Gurba"i najbardziej mi się podobała, druga część o hiszpańskiej pensjonarce już mniej, a najmniej smieszył mnie oliwkowy labiryntrbo też był niezły:)
Czyli mogę mieć rację ;)
UsuńJa jestem w trakcie lektury, khm... To znaczy zacząłem czytać "Przygodę..." już dość dawno, ale jakimś dziwnym trafem nie zaiskrzyło... Co może być dziwne, bo jak na razie z dwóch przeczytanych przeze mnie książek Mendozy jestem bardzo zadowolony:)
OdpowiedzUsuńNa razie leży na półce i czeka na weselsze dni:)
Już od bardzo dawna poluję na tę książkę. Wiele dobrego słyszałam o Mendozie i sama muszę się wreszcie przekonać czy rzeczywiście jest tak zabawny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Skoro tak zachwalasz to muszę przeczytać...:)
OdpowiedzUsuń