Jakich seriali nie będzie na pewno na mojej liście? Przede wszystkich polskich. Nie interesują mnie też seriale bardzo brutalne, ani te których akcja rozgrywa się głównie w prosektorium. Odpadają seriale dla widzów o mocnych nerwach. Wolę takie, w których najważniejsza jest zagadka, detektywi dochodzą do rozwiązania dzięki dedukcji, a najlepiej jeszcze, żeby serial był choć trochę zabawny.
Chciałabym podziękować autorowi tego wpisu, bo to jedyne zestawienie z jakiego skorzystałam. Mam nadzieję, że moja lista też się komuś przyda.
Zaczynamy! Lista naszych ulubionych seriali, tych, których obejrzeliśmy wszystkie sezony i chcielibyśmy skandować: jeszcze, jeszcze!
Detektyw Monk (2002-2009) - Adrian Monk, ze swoją obsesją natręctw potrafi być bardzo irytujący. Nie wiadomo jak jego osobista pielęgniarka i psychiatra z nim z nim wytrzymuję. Nie da się jednak ukryć, że jest przy tym znakomitym detektywem. Sposób w jaki dochodzi do rozwiązania sprawy czasami wygląda jak magia. Tak pomysłowi są przestępcy z którymi ma do czynienia. Jeżeli chodzi o innych bohaterów serialu, to naszym ulubieńcem jest oficer Randy - niewątpliwie akcent humorystyczny serialu. Odcinek w którym Monk pod przykrywką wstępuje do sekty a potem próbuje nawrócić Randiego - obłędny :)
New Amsterdam (2008) - niestety jest tylko jeden sezon. Jeżeli jesteście fanami serialu Gra o Tron, to wart wspomnieć, że bohatera serialu gra ten sam aktor, który wcielił się w rolę Jaimiego Lannistera, czyli Nikolaj Coster-Waldau. John Amsterdam jest śledczym wydziału zabójstw. Poza tym jest... nieśmiertelny. Ciąży nad nim klątwa. John nie zestarzeje się i nie umrze dopóki nie pokocha naprawdę. Amsterdam imał się wielu zawodów, w końcu
Detektyw Murdoch (2008-) - to serial detektywistyczny w stylu retro. Przenosimy się do Toronto do roku 1890. Koniec XIX wieku, to czas wynalazków. Detektyw William Murdoch wykorzystuje w swojej pracy ostatnie osiągnięcia techniki, ale sam jest jest również wynalazcą. Za pomocą ówczesnej technologii tworzy prototypy znanych nam urządzeń. William jest eleganckim i przystojnym mężczyzną za którym oglądają się kobiety. Jedną z nich jest koronerem, rzecz niezwykła w tamtych czasach. To Julia Ogden. William zakochuje się, ale ich wzajemne relacje szybko się komplikują. Ten serial to też gratka dla fanów filmów kostiumowych. Ach te długie suknie i urocze drobiazgi.
Życie na Marsie (2006-2007) - nie, to nie serial sci-fi, choć początek może mylić. Tytuł wziął się od tytułu przeboju z lat 70-tych. To miniserial BBC, jedyny z wymienianym przeze mnie seriali, który oglądała dwa razy. Sam Tyler, pracownik policji w Manchester zostaje potrącony przez samochód i... budzi się w 1973 roku. Przy sobie ma dokumenty, z których wynika, że został przydzielony do pracy w miejscowym komisariacie. To to samo miejsce w którym pracował ponad 40 lat później, tylko no właśnie - zupełnie odmienione przez realia tamtego okresu. Sam początkowo myśli, że to żart, a może halucynacje. Jednak co rano budzi się w pokoju ze starym telewizorem i stylistyką lat 70-tych. Bez przerwy wpada w kłopoty, bo nie może się przestawić na sposób myślenia ludzi, którzy byli policjantami w czasach, kiedy on był jeszcze małym dzieckiem. Komendant Hunt (typ brutalnego macho) ma do niego dużo zastrzeżeń, ale jednemu nie może zaprzeczyć: Sam jest świetnym detektywem.
Ashes to ashes (2008-2009) - to kontynuacja Life on Mars. Tytuł to tez nawiązanie do znanego przeboju. Tym razem mamy lata 80-te, a trafia do nich pani psycholog Alex Drake. Alex jest w trochę lepszej sytuacji, bo była lekarzem Sama, choć oczywiście uważała całą historie, za jedną wielką bzdurę, a tymczasem niespodziewanie sama staje oko w oko z komendantem Huntem. Ja wolałam oglądać "Life on Mars" z przystojnym Johnem Simmem, mój mąż" Ashes to ashes" z długonogą Keeley Hawes jako Alex Drake. Co kto lubi. Jednak warto oglądać po kolei.
Life (2007-2009) - kolejny świetny miniserial BBC. Charlie Crews, po 12 latach przebywaniu w więzieniu za zbrodnie, której nie popełnił, zostaje uniewinniony. Otrzymuje olbrzymie odszkodowanie i zamiast zaszyć się na plaży na Karaibach wraca do pracy w policji. Oczywiście jest teraz zupełnie innym człowiekiem. W dodatku bardzo bogatym. Może pozwolić sobie na dystans, czy nawet odrobinę cynizmu. Najwyraźniej jednak potrzebuje tej pracy i nadal jest świetnym detektywem.
Veronika Mars (2004-2007) - akcja serialu rozgrywa się w amerykańskim ogólniaku. Uczniowie, to dzieci bogatych i sławnych rodziców. Nie zrażajcie się jednak, to naprawdę serial detektywistyczny, w dodatku bardzo dobry. Wątek miłosny też oczywiście jest, i trochę faktów z życia ogólniaka, ale przede wszystkim mamy zagadki do rozwiązania. Każdy sezon ma swój motyw przewodni, który w ostatnim odcinku znajduje rozwiązanie. Bardzo to miłe ze strony scenarzystów. Bohaterką jest tytułowa Veronika, córka detektywa. Pomaga ojcu w pracy, oczywiście nieoficjalnie. Przy okazji dorabia sobie załatwiając różne zlecenia od kolegów ze szkoły.
Magia kłamstw (2009-2011) - Dr. Cal Lightman jest specjalistą od odczytywania mowy ciała. Dostrzega grymasy twarzy zupełnie niewidoczne dla osób niewtajemniczonych. Na ich podstawie jest w stanie stwierdzić jakie uczucia kryją się naprawdę w sercach przesłuchiwanych osób. Serial specyficzny. Pokochacie go od pierwszego odcinka, albo postać grana przez Tima Rotha was odrzuci. Ale spróbować warto.
White Collar (2010 - 2013) - jeżeli jakiś serial można byłoby nazwać rodzinnym, to chyba ten. Średnia ilość trupów na sezon - jeden, no może dwa ;) Neal Caffrey zanim trafił do więzienia był znanym oszustem. Teraz dostaje drugą szansę od agenta FBI Petera Burke. W zamian za wolność ma odtąd pomagać agencji. Peter jest jego opiekunem. Stanowią razem ciekawą parę. Peter - rozsądny, ustatkowany, praworządny ; Neal - niebieski ptak, za to niezwykle uzdolniony. Wspomniałam już, ze trupów w serialu jak na lekarstwo. Neal i Peter tropią oszustów podatkowych, złodziei, fałszerzy. Ludzi w białych kołnierzykach (w języku angielskim to określenie, na pracowników umysłowych).
Sherlock (2010-) - wersja BBC oczywiście, z obłędnym Benedyktem Cumberbatchem w roli Sherlocka Holmesa. Detektyw Holmes jest ekscentrykiem, z którym prywatnie nie sposób wytrzymać. Oczywiście doktor Watson daje radę, ale to wyjątek. Żałuję tylko, że sezony takie krótkie!
Death in Paradise (2011-) Jeżeli macie ochotę na serial w stylu powieści Agaty Christie, to będzie dobry wybór. Inspektor Richard Poole został przeniesiony z Londynu do komisariatu na jednej z wysp karaibskich. Może kto inny pomyślałby sobie, że wreszcie jest na zasłużonych wakacjach, ale nie policjant Poole. W największe upały chodzi w eleganckim garniturze i znajduje mnóstwo powodów do narzekań. No chociażby herbata, okropieństwo, zupełnie nie to co w Londynie. Sprawy jednak rozwiązuje bezbłędnie. Jak bohater powieści A. Christie - Herkules Poirot, zbiera zainteresowane osoby w jednym miejscu i tłumaczy wszystkim, że to co widzieli, tak naprawdę było zupełnie czymś innym, a mordercą jest...
Castle (2009-) Tym razem bohaterem jest nie policjant, ani agent służb specjalnych, tylko... pisarz. Richard Castle, zarobił krocie na sprzedaży swoich powieści kryminalnych. Ma talent, ale potrzebuje muzy. Dzięki znajomości z burmistrzem dostaje możliwość obserwowania pracy detektyw Kate Beckett. Kate nie jest zachwycona, że wszędzie musi za sobą ciągnąć Richrada. Castle działa jej na nerwy. On sam czuje się w nowej sytuacji doskonale, funduje sobie nawet kamizelkę kuloodporną z napisem "writer". Jego pomysły są szalone, ale niektóre z nich o dziwo się sprawdzają.
Na koniec lista seriali porzuconych. Czasami obejrzeliśmy nawet po całym sezonie, ale porzuciliśmy go na zasadzie: może do niego wrócimy jak nie będzie niczego lepszego:
Burn notice
Mentalist
The killing
Copper
Unforgettable
Teraz testujemy: Elementary, Psych, Criminal Minds, Morderstwa w Midsummer. Za jakiś czas pewnie dołączymy je do którejś z list.
Ciekawa lista, niektórych zupełnie nie kojarzę.
OdpowiedzUsuńObejrzałem "Life on Mars" i "Ashes to Ashes" i byłem zachwycony.
O "Life" nigdy nie słyszałem, tak samo jak o "New Amsterdam".
Ja z kolei porzuciłem "Castle", "Lie to me".
A z Twojej listy porzuconych obejrzałem do końca "Copper", "Mentalistę" i "The Killing".
Niedawno skończyłem szewdzko - duński serial "Most nad Sundem" - polecam gorąco.
Ja do Castla podchodziłam trzy razy i po trzecim już zostałam :) W The killing rozczarowało mnie to, że na koniec sezonu nie rozwiązali sprawy. Do Coppera może jeszcze wrócę. Spróbuj "Life" - myślę, że Ci się spodoba. A Most nad Sundem już zaraz sprawdzę :)
UsuńAle w drugim sezonie "The Killing" sprawa została rozwiązana:) Może spróbuję "The Life". Z brytyjskich jeszcze gorąco polecam "Broadchurch" - bardzo klimatyczny i świetnie nakręcony.
UsuńMost nad Sundem i Broadchurch - obejrzane :)
UsuńI jak podobało się? Jeśli tak to polecam gorąco serial z Gillian Anderson "The Fall" - świetna Gillian, bardzo ładnie nakręcony i pięknie zrobiony. Tutaj link:
Usuńhttp://www.filmweb.pl/serial/The+Fall-2013-645514
Bardzo się podobało :) Wielkie dzięki za kolejne polecenie!
UsuńZ wymienionych powyżej znam dwa: Veronicę Mars, która bardzo mi się podobała (zawsze zazdrościłam głównej bohaterce wspaniałej relacji z ojcem), i Sherlocka, który mnie zupełnie nie zainteresował. Moim ulubionym serialem kryminalnym natomiast jest Luther. Zwłaszcza pierwszy sezon stoi na wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńNormalnie zatrzęsienie tych seriali :) Na pewno wybiorę sobie coś z polecanych przez Was, bo poza Monkiem nie znam żadnego, a obecnie jestem po pierwszym sezonie Mentalisty i też mnie jakoś nie porwał super, ale będę oglądała dalej :)
OdpowiedzUsuńLife on Mars i Ashes to ashes kocham. Miałam po prostu manię na ich punkcie. Teraz czekam na trzecią serię Sherlocka.
OdpowiedzUsuńDodałbym Elementary ^^
OdpowiedzUsuńNie wierzę, że porzuciliście "The Killing" :-)
OdpowiedzUsuńThe killing świetne <3
OdpowiedzUsuń