We mgle (Rewolucje 7) Jerzy Szyłak, Mateusz Skutnik
Spotkanie z kolejnym geniuszem zbrodni. Fabuła dość zawikłana i do tej pory, mimo, że czytałam już trzy razy, nie jestem pewna, czy dobrze poskładałam elementy tej układanki. I jak zwykle cudowne kolory. Tym razem w czerwieni. A to jak jest namalowana mgła, coś wspaniałego! Trzeba zobaczyć z bliska.
Ostatni wyczyn (Bler 3) Rafał Szłapa
Nasz polski superbohater jest coraz bliższy wyjaśnienia zagadki pochodzenia swoich supermocy. Czas już najwyższy, bo coraz częściej ogarnia go poczucie zniechęcenia. Wiedza jest siłą, która daje motywacje do dalszego działania, bez niej czuje, że porusza się wśród duchów minionych wydarzeń.
W tym tomie jeszcze więcej akcji i wybuchów. Jak na komiks o superbohaterze przystało.
Bezdomne wampiry Tadeusz Baranowski
Bezdomne wampiry to zbiór krótkich historyjek o dwóch niezbyt rozgarniętych wampirach Szlurpie i Bulpie. Połowę z nich znałam już wcześniej, bo zostały wydane jako dodatki do innych tytułów. Niebanalny humor sytuacyjny i słowny, to jest to co zawsze lubiłam w komiksach pana Baranowskiego. Tylko dlaczego w tych ostatnich opowieściach przebija się taka rozpoznawalna nutka, ja wiem żalu może, może nawet trochę rozgoryczenia?
Lincoln 2 Olivier Jouvray, Jerome Jouvray
Tym razem wyjątkowo zrzędliwy rewolwerowiec przyjeżdża do dużego, bardziej cywilizowanego miasta. Jego zachowanie nie spotyka się ze zrozumieniem lokalnych mieszkańców. Jak to dobrze, że w poprzedniej części Bóg obdarzył go nieśmiertelnością, bo dostaje tęgie lanie na każdym kroku. Cóż za brak zrozumienia dla innego stylu bycia! Aha, oczywiście jest jeszcze Szatan, który ma wobec niego swoje plany.
Druga część równie dobra jak pierwsza i tak samo zabawna.
Neptun (Long John Silver 2) - Xavier Dorison, Mathieu Lauffray
Drugi tom, czteroczęściowej serii, może nawet trochę ciekawszy od pierwszego. Przynajmniej więcej się dzieje, a sama opowieść przebiega bardziej "płynnie". Całość akcji rozgrywa się na galeonie Neptun, gdzie pirat Long John Silver pokazuje wreszcie na co go stać i już wiemy dlaczego jego imię sieje postrach wśród żeglarzy. Statek płynie ku wybrzeżom Amazonii, gdzie nasi bohaterowie mają nadzieję znaleźć złoto, dużo złota.
Viva l'arte (Kłamca, #1) Jakub Ćwiek, Dawid Pochopień
Komiksowa wersja przygód Lokiego. Te osoby, które czytały powieści niech się nie martwią, to zupełnie nowa historia, tyle, że w tym samym świecie. Powieści należą do książek, które mogę przeczytać, ale nie muszę kupować. Komiks kupiłam i nie żałuję.
Pocztówki z Białegostoku - Joanna Karpowicz
Komiks promujący miasto Białystok, wydany przez Centrum Zamenhofa. Wielka szkoda, że nie dwujęzyczny. Znam Białystok i ten z kadrów komiksu jest dla mnie trochę za bardzo "przaśny". Chociaż dla artystki z Krakowa wyglądał może jak głęboka prowincja. "Mój" Białystok wygląda trochę inaczej. Ale rysunki bardzo ładne i żałowałam przy czytaniu, że taki krótki.
Legendy Bydgoskie - Bydgoszcz w komiksie - różni artyści
Pierwszy raz zdarzyło się, żebym na festiwalu kupowała komiksy promujące miasta i to nawet dwa na raz. Zakładałam, jak widać nie do końca słusznie, że nie będzie na czym oka zawiesić. A tu proszę całkiem miła niespodzianka. Ponieważ każda legenda została narysowana przez innego artystę, jest to bardzo ciekawy zbiorek. Oczywiście nie wszystkie mi się spodobały, ale to było do przewidzenia. Przyczepię się tylko do okładki, ta białostocka bardziej przyciaga wzrok.
Dzieci i ryby głosu nie mają (Marzi 1) - Marzena Sowa i Sylvain Savoia
Pierwszy tom Marzi został wydany już pięć lat temu, ale kupiłam go dopiero teraz, zresztą na prezent dla 10-letniej dziewczynki. Myślę, że się sprawdzi, bo główna bohaterka jest mniej więcej w tym samym wieku. Rzecz się dzieje w PRL-u, w latach 80-tych. Problemy Marzi to dla mojego pokolenia nic nowego. Ja w dodatku nie czuje sentymentu do lat dzieciństwa z tamtych czasów, ale jak napisałam to nie dla mnie. Myślę, że dla dzieci urodzonych po 89, to świat trochę jak z innej planety, więc może być ciekawy. Mam przynajmniej taką nadzieję.
A sam Festiwal? Zupełnie w porządku. Wyjątkowo większość czasu spędziliśmy na panelach "30-lecie Fantastyki", a nie w kolejkach po autografy. Odwiedziliśmy nową księgarnie Incal, spotkaliśmy znajomych. Bez nerwów i przepychanek. Słyszałam, że wydawnictwa też były bardzo zadowolone. Ponoć sprzedaż na stoiskach szła dobrze jak nigdy. Zresztą, zostawiłam sobie zakup części tytułów na niedziele i okazało się, że się spóźniłam. Ha! Moja wina.
Na zdjęciu Marzena Sowa i włoski rysownika Igort pochłonięci rozmową, jeden z powodów dla których kolejka wlokła się niemiłosiernie.