To może najpierw autorzy których "odkryłam" dla siebie w tym roku:
Dwóch twórców kryminałów Aleksandra Marinina i Rex Stout. Obydwoje odkryci dzięki recenzjom Agnes.
Eduardo Mendoza - wprawdzie pierwszą jego powieść przeczytałam w 2011, ale to w tym roku wsiąknęłam całkiem. Bardzo lubię jego poczucie humoru.
Dobrze, to teraz może tytuły, które zrobiły na mnie największe wrażenie:
Ze względu na piękny język: Jeśli zimową nocą podróżny - Italo Calvino i Ptaszyna - Dezső Kosztolányi oraz Podsłuchany horyzont - Thomasa Transtromera.
Ze względu na pomysł: Fight club - Chucka Palahniuka i powieści Kurta Vonneguta.
Najlepsza nowa seria komiksowa to Long John Silver. Z powieści graficznych Kroniki Birmańskie.
Największe rozczarowanie: powieści utopijne dla młodzieży, przeczytałam dwie Dobrani Ally Condie i Dawca Lois Lowry. To zupełnie nie dla mnie. Dalej Faktotum Charlsa Bukowskiego. Wiem, że ten pisarz ma swoich zagorzałych fanów, ale ja się poddaję. Na koniec zostawiłam powieść tegorocznego noblisty Obfite piersi, pełne biodra. Widać się nie znam.
Nie mam planów czytelniczych na następny rok. Teraz kończę kolejną powieść Eduarda Mendozy. Mam nadzieję, że dzięki wpisom na Waszych blogach znów odkryje kolejnych ciekawych pisarzy.
W Nowym Roku życzę wszystkim wielu miłych chwil z dobrą książką! :)
Calvino i Vonnegut są w moich czytelniczych zamierzeniach na przyszły rok. Tych dwóch autorów kryminałów nie znam, ale zanotuję w pamięci, może kiedyś trafię na nich w bibliotece.
OdpowiedzUsuńTrochę zazdroszczę wyniku - 140! Może kiedyś uda mi się osiągnąć podobny, na razie się jednak nie zanosi...
Z Stoutem może być problem, dawno nie był wznawiany, Marininę powinnaś znaleźć bez problemu. A co do liczby 140, to po studiach będzie łatwiej :)
UsuńPrzy założeniu, że po studiach nie musisz iść na drugie :(
UsuńMarininą sama teraz obczytuję, mam plan skończyć cały cykl, podobnie jak Mankella.
OdpowiedzUsuń