wtorek, 22 maja 2012
Osobliwy gość - Edward Gorey
Zjawił się wieczorem, na nogach miał trampki, a na szyi szal - niespodziewany, osobliwy gość. Potem stanął pod ścianą przyciskając nos do tapety w kwiatki. Mieszkańcy domu pokrzyczeli na niego tylko trochę, bo byli za dobrze wychowani i poszli spać. I tak niespodziewany został z nim na dłużej urozmaicając im życie.
Osobliwy gość to zbiór poezji nonsensu i ilustrujących je scenek narysowanych przez samego autora.
Weźmy chociażby taki alfabet cudacznych zwierząt:
Dwuwiersz o Zotyjach należy do moich ulubionych. W oryginale brzmi on tak:
"About the Zote what can be said?
There was just one and now it's dead".
Pan Michał Rusinek, tłumacz całego zbiorku wierszy Goreya, przetłumaczył to tak:
"Co to takiego są Zotyje?
Zotyj był jeden. Już nie żyje".
W latach 90-tych ukazała się antologia wierszy w tłumaczenia Stanisława Barańczaka pod tytułem "Fioletowa krowa". Tam również jest zamieszony cały alfabet osobliwych zwierząt, tyle, że bez ilustracji. Jak to brzmi w tłumaczeniu Barańczaka?
"A najsłynniejszy z nich wszystkich Ździżymar?
Był tylko jeden, lecz stopniowo wymarł".
Myślę, że prościej wcale nie znaczy gorzej. W dodatku nie bardzo rozumiem jak jeden osobnik mógł "stopniowo wymrzeć"?
Sam Edward Gorey był oryginałem. Mieszkał w domu, który mógł pomieścić kolekcje przeróżnych zbieranych przez pisarza rzeczy: żelazka z duszą, znaki drogowe, lalki, maski, figurki słoni, muszle, świece, płyty, dziwaczne popielniczki, kwiatony, klamki, czaszki, , dachówki, pluszowe miśki itp. Uwielbiał koty i nadawał im dziwaczne imiona. Na dowód tego wrzucam zdjęcie:
Zdjęcie autora z pochodzi z blogu
Więcej plansz można obejrzeć na stronie stronie wydawcy
Osobliwy gość i inne utwory
Autor: Edward Gorey
Tł.: Michał Rusinek
Wydawnictwo: Znak, 2011.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To zdjęcie wgniotło mnie w fotel....:)
OdpowiedzUsuńAle ze względu na koty, czy stosy książek? :)
Usuńświetna książka, naśmiałem się jak nigdy, gdy ją czytałem.
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńNo, brawo dla Rusinka, słynnego Witaj-mena ;)
OdpowiedzUsuńPiękne plansze :)