poniedziałek, 21 maja 2012

Bajki Doktora Seussa

W maju 1958 roku amerykański magazyn" Life" opublikował raport dotyczący analfabetyzmu wśród dzieci. Za jedną z przyczyn uznano fakt, że dzieci w wieku szkolnym uważały lektury przeznaczone dla nich za zwyczajnie nudne. Raport wziął sobie do serca dyrektor oddziału odpowiadającego za książki edukacyjne wydawnictwa Houghton Mifflin. Stworzył on listę 348 słów, których pisowni powinny nauczyć się dzieci w pierwszym roku nauki czytania. Listę tę następnie przekazał Theodorowi  Geisel z prośbą o jej skrócenie i napisanie książki dla dzieci, która zawierałaby tylko słowa z listy. Theodor Geisel, późniejszy Dr. Seuss napisał  "The cat in the hat" używając do tego 236 słów.

Książka okazał się niezwykle popularna. Mimo, że zawierała tylko tą wymaganą ilość słów i dużą liczbę powtórzeń stała się doskonałą alternatywą dla nudnych pierwszych czytanek. Po bajce o kocie w kapeluszu pojawiło się wkrótce "Green eggs and ham", "One fish Two fish Red fish Blue fish" i inne. Razem D. Seuss opublikował 46 książek dla dzieci, które mimo upływu lat nie schodzą z list najlepiej sprzedających się książek dla dzieci w Stanach Zjednoczonych.

Polskich czytelników z  powieściami Seussa chciało zapoznać wydawnictwo Media Rodzina. Tłumaczem był Stanisław Barańczak. Zaglądałam do polskich wydań i muszę niestety napisać, że w przekładzie pana Barańczaka to już nie jest "to". Siła książek Seussa tkwi w pomysłowej akcji, ciekawych rysunkach (Geisel był również ilustratorem swoich książek), ale przede wszystkim w prostocie języka. Tymczasem tłumacz "realizował się" językowo. Wszystko pięknie, ale w takim przypadku polski przekład przestał pełnić funkcję swojej amerykańskiego oryginału - nie nadaje się na pierwszą czytankę kilkuletniego dziecka.
Dam przykład z książki "Green eggs and ham". W polskim tłumaczeniu - "Kto zje zielone jajka sadzone":

"Do you like
green eggs and ham?

I do not like them 
Sam-I-am.
I do not like
green eggs and ham".


"Lubisz zielone jajka sadzone
albo zieloną szynkę wędzoną?

Zielone jajka
co to za bajka?
Gdzie okruszynka
sensu w tej bredni"?

Tak, wole oryginał - bez dwóch zdań. Miłego oglądania!





2 komentarze:

  1. Hej :). Otagowałam Cię w pewnej zabawie krążącej po blogach, mam nadzieję, że zechcesz wziąć udział chociaż na tyle by odpowiedzieć na pytania :). Po szczegóły zapraszam do siebie :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Przedobrzył Barańczak, przedobrzył.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...