Książka okazał się niezwykle popularna. Mimo, że zawierała tylko tą wymaganą ilość słów i dużą liczbę powtórzeń stała się doskonałą alternatywą dla nudnych pierwszych czytanek. Po bajce o kocie w kapeluszu pojawiło się wkrótce "Green eggs and ham", "One fish Two fish Red fish Blue fish" i inne. Razem D. Seuss opublikował 46 książek dla dzieci, które mimo upływu lat nie schodzą z list najlepiej sprzedających się książek dla dzieci w Stanach Zjednoczonych.
Polskich czytelników z powieściami Seussa chciało zapoznać wydawnictwo Media Rodzina. Tłumaczem był Stanisław Barańczak. Zaglądałam do polskich wydań i muszę niestety napisać, że w przekładzie pana Barańczaka to już nie jest "to". Siła książek Seussa tkwi w pomysłowej akcji, ciekawych rysunkach (Geisel był również ilustratorem swoich książek), ale przede wszystkim w prostocie języka. Tymczasem tłumacz "realizował się" językowo. Wszystko pięknie, ale w takim przypadku polski przekład przestał pełnić funkcję swojej amerykańskiego oryginału - nie nadaje się na pierwszą czytankę kilkuletniego dziecka.
Dam przykład z książki "Green eggs and ham". W polskim tłumaczeniu - "Kto zje zielone jajka sadzone":
"Do you like
green eggs and ham?
I do not like them
Sam-I-am.
I do not like
green eggs and ham".
"Lubisz zielone jajka sadzone
albo zieloną szynkę wędzoną?
Zielone jajka
co to za bajka?
Gdzie okruszynka
sensu w tej bredni"?
Tak, wole oryginał - bez dwóch zdań. Miłego oglądania!
Hej :). Otagowałam Cię w pewnej zabawie krążącej po blogach, mam nadzieję, że zechcesz wziąć udział chociaż na tyle by odpowiedzieć na pytania :). Po szczegóły zapraszam do siebie :).
OdpowiedzUsuńPrzedobrzył Barańczak, przedobrzył.
OdpowiedzUsuń