Przez 30 lat od pierwszego wydania obrót handlowy książką Zwrotnik Raka Henrego Millera był zakazany w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze na początku lat 60-tych padały wyroki sądowe za nielegalną sprzedaż tego tytułu. Tymczasem do kraju wwożono nielegalne wydania francuskie. Karl Shapiro w przedmowie do książki pisze, że nagminne były kradzieże z bibliotek. Książki ginęły na poczcie, albo zawieruszały się w drodze do adresata.
Dlaczego tak długo sprzedaż książki był zakazana? Ze względu na obsceniczny język używany w powieści. To rzeczywiście może razić. Jednak muszę przyznać, że w trakcie jej czytania przestałam na to zwracać uwagę.
"To nie tyle książka, ile paszkwil, oszczerstwo, niegodna potwarz".
"Moralność nie ogranicza mojej wolności. Świat, który porzuciłem to menażeria. Nastaje świat nowego świata - świata dżungli, przemierzanego wzdłuż i wszerz przez chuderlawe istoty o ostrych szponach".
Henry Miller przyjechał do Paryża w 1930 roku mając w kieszeni zaledwie 10 dolarów. Dostał pracę jako korektor w jednym z tamtejszych wydawnictw. Paryż w tamtych czasach był miejscem pełnym artystów. Samych malarzy i tych, którzy za się za takich uważali było ponoć trzydzieści tysięcy. Miller pomieszkiwał w najbiedniejszych dzielnicach Paryża, ale za to pełnych artystycznego ducha. Ulice pełne były bezrobotnych oryginałów i nikogo już nie dziwił widok przechodniów w średniowiecznych czy antycznych strojach.
"Nie mam gotówki, majątku, nadziei. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi".
Emigracja Millera była emigracją zarobkową. Chciał też jednak poczuć tę atmosferę miasta artystów. Mimo więc, że bywały dni w których myślał tylko o przejmującym go głodzie, nie chciał wracać do kraju. Bowiem jak sam napisał Paryż to miejsce, gdzie "nawet najnędzniejszy z żebraków czuje się jak u siebie w domu", podczas gdy Nowy Jork jest "zimny, błyszczący, jadowity. Nawet bogacz czuje tam swoją marność". Henry Miller był uważnym obserwatorem. Kiedy czytamy Zwrotnik Raka, mamy wrażenie, że jesteśmy tam w jego świecie.
"Zawsze gdzieś toczy się jakaś akcja. Wydaje się, że gdziekolwiek pójdę, trafiam na dramat. Ludzie są jak wszy - włażą ci pod skórę i zagrzebują się tam".
Henry Miller w swojej autobiograficznej powieści opisuje życie człowieka z ulicy. Na kartach powieści przewija się cała plejada przeróżnych postaci: emigranci z Rosji i Indii, niedoszli pisarze, malarze, poeci, a także zwykłe lumpy i prostytutki.
"Życie, które - gdybym wciąż jeszcze był człowiekiem posiadającym dumę, honor ambicję itepe - wydawałoby się dnem poniżenia, to życie przyjmuję teraz z radością, jak kaleka witający upragnioną śmierć. Jest to, podobnie jak śmierć, rzeczywistość negatywna - coś w rodzaju nieba, tyle, że bez bólu i strachu towarzyszących śmierci".
Zwrotnik Raka opisuje rzeczywistość, ale jest też rodzajem spowiedzi, wyznania. Są tam też fragmenty - sny i marzenia, surrealistyczne zwidy, które przywodzą na myśl narkotyczne wizje. Henry Miller pragnął wyzwolić się z sideł konwencji i to zarówno w amerykańskim społeczeństwie jak i w literaturze.
Cytaty pochodzą z: Miller, H.: Zwrotnik Raka. Noir Sur Blanc, cop. 2002.
Bibliografia:
Miller, H.: Tropic of Cancer. Grove Press, 1980
Orwell, G.: Inside the whale. Penguin Books, 1962.
Kael, P.: Tropic of Cancer. In: The New Yorker, Mar 07, 1970.
Ruland, R.: From puritanism to postmodernism. Penguin Books, 1992.
Salska, A.: Historia literatury amerykańskiej XX wieku. T.1. Universitas, 2003.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz