Locke Lamora jest złodziejem i to bardzo dobrym. Nie ma w sobie nic z Robin Hooda. Okrada bogatych i nic nie daje biednym. Tak, nie ma co dawać go dzieciom za przykład. Na jego usprawiedliwienie mamy tylko to, że mieszkańcy całego miasta nie grzeszą przyzwoitością:
"Czasem myślę, że to miasto istnieje tylko dlatego, że bogowie uwielbiają występek. Kieszonkowcy okradają zwykłych ludzi, kupcy okradają naiwniaków, capa Barsavi okrada złodziei oraz zwykłych ludzi, pomniejsza szlachta okrada wszystkich, a książe Nicovante od czasu do czasu wyrusza ze swoja armią i grabi do szczętu Tal Verrar albo Jerem, nie wspominając już o tym, co robi własnej szlachcie i zwykłym obywatelom".
Locke jest mistrzem kamuflażu, nie ma takiej kabały z której nie dałby rady się wygrzebać. Chociaż przyznam, że kilkakrotnie zdarzyło mi się mruknąć do siebie podczas czytania: "ciekawe jak on ma zamiar to przeżyć?"
Kłamstwa Locke'a Lamory Scotta Lyncha ma bardzo ciekawie skonstruowany świat, który przypomina trochę renesansową Wenecję. Informacja dla fanów Gry o Tron: Scott Lynch znalazł się na liście autorów polecanych przez G.R.R. Martina.
Polecam z czystym sumieniem.
Skoro polecasz to będę musiała zajrzeć.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego autora klik
OdpowiedzUsuńDrugą część też polecam. No i w końcu niebawem ma się pojawić następna część, ponoć autor zaplanował cykl na sześć części, tylko po drugiej zaliczył niezłą obsuwę, jakieś problemy (ze sobą?) miał i to się bardzo przeciąga w czasie.
A ja się zastanawiałam, czemu nie ma trzeciej części. A na post już zaglądam ;)
Usuń