Komiks czytało się świetnie, tak jak zresztą każdą dobrze napisaną powieść.
Bohaterem pierwszej części jest młody chłopak Lester. Jego matka umarła na raka i chłopiec trafił pod opiekę wuja, który stara się jak może wywiązać z roli opiekuna. Lester zaprzyjaźnia się z właścicielem sklepiku. Jimmy rozumie jego pasję, podziwia pierwsze nieporadne rysunki, uczy grać w hokeja. W dodatku twierdzi, że zna bardzo dobrze ojca Lestara, którego chłopiec nigdy nie widział.
W trzeciej część rozwiązują się tajemnice, łączą ze sobą wątki, poznajemy też historię rodziny miejscowej pielęgniarki. Anne czuje się odpowiedzialna za ludzi, którzy znajdują się pod jej opieka, dlatego czasami stara się wmieszać w ich życie, po to tylko, oczywiście, żeby pomóc.
Essex county jest zbiorem historii o dojrzewaniu, trudnej miłości, rodzicielstwie i wyborach, które potem mają swoje konsekwencje.
Nie przepadam za taki sposobem rysowania, ale mimo to bardzo się cieszę, że miałam okazję przeczytać tę świetnie skrojoną opowieść.

Recenzja w Zinolu.
Muszę polecić kuzynowi. On uwielbia takie komiksy.
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to pewnie :)
UsuńPrzyjrzałam się rysunkom i chyba jednak nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńChyba rozumiem co masz na myśli ;)
Usuń