Tym razem Dorotka z Kansas płynie z wujkiem do Australii. Niestety po drodze, w trakcie sztormu, dziewczynka wypada za butę. Na szczęście na wodzie unosi się też spore drewniane pudło i to z lokatorem w środku. Jest nim gadająca kwoka Billi. Dialog pomiędzy Dorotką a kurą w kwestii poprawności angielskiej wymowy jest przezabawny. Zresztą cała książka pełna jest zabawnych dialogów, czasami nawet trochę kąśliwych:
Rozmowa Dorotki z drewniany koniem:
"Are you intel'gent?" asked the girl.
"Not very," said the creature. "It would be foolish to waste intelligence on a common Sawhorse, when so many professors need it.
Tak jak i poprzednio Kraina Oz pełna jest niezwykłych stworzeń. Zastanawiam się, czy jako dziecko nie bałabym się takiego na przykład Wheelera:
Bandy wheelerów napadały na bezbronnych podróżnych z czystej złośliwości. Oczywiście, można był nie zapuszczać się na te nieprzyjazne wybrzeże, tyle, że rosły tam cudowne drzewa śniadaniowe i obiadowe. Z gałęzi zamiast owoców zwisały gotowe posiłki w gustownych papierowych torebkach.
Albo taka na przykład księżniczka Langwidere i jej 30 głów. Czy nie wygląda przerażająco?
L. Frank Baum napisał Ozmę of Oz po tym jak dzieci z całego kraju zasypały go listami z prośbą o dalsze przygody Dorotki i jej przyjaciół. Kiedy oddawał tę powieść do wydawnictwa, postanowił już, że będzie to dłuższa seria. I rzeczywiście cały cykl liczy 14 tomów.
Cała bajka jest dostępna pod adresem: http://www.gutenberg.org/files/33361/33361-h/33361-h.htm. Na stronie Projektu Gutenberg można też obejrzeć resztę ilustracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz