piątek, 13 stycznia 2012

Dobrani czyli wcale nie taki straszny świat


Akcja powieści Ally Condie rozgrywa się w jakże popularnym ostatnio dystopijnym świecie , w którym panuje doskonały ład i porządek. Wszyscy mieszkają w wygodnych domach, posiłki są dostarczane na taśmach. Jest lista dopuszczonych strojów i osobistych przedmiotów. Wiele spraw jest określone magiczną listu stu dopuszczonych rzeczy, jest więc sto rodzajów sukien, sto wierszy, sto piosenek. Ludzie żyją długo w zdrowiu, ale doskonale wiedzą kiedy przyjdzie im umrzeć. Dokładnie w swoje 80 urodziny. O wielu sprawach decydują urzędnicy np. o tym gdzie będziesz pracował po skończeniu szkoły, z kim możesz się spotykać i co robić w wolnym czasie. Aha i oczywiście palą książki. Jak to zwykle bywa w takich powieściach w pewnym momencie nasza bohaterka Cassia zaczyna się „dusić”.

Kolejny raz nachodzi mnie myśl jak naiwne są te antyutopie tworzone przez pisarzy, który sami nigdy nie żyli w państwie totalitarnym. Powinni poczytać trochę książek Janusza Zajda. Powieści Zajdla tłumaczą struktury sieci w który zaplątany jest szary obywatel. Sieci, która się zaciska, tłumi wolna wolę i indywidualność jednostki. W Matched i innych tego typu powieściach od razu czujemy, że wszystko jest na niby, nie ma się czego bać. Ten świat jest nierealny, nieprzekonujący i wcale nie taki straszny. W jednej ze scen Społeczeństwo przez duże „S” postanawia ukarać rodzinę Cassi, właściwie to ma być „ ostrzeżenie”, więc... wycina drzewo przed ich domem. Litości! Ale może za dużo wymagam od powieści dla młodzieży? W końcu Matched to przede wszystkim romans dla nastolatek.

Oto i nasz wątek miłosny. Cassia zostaje zaproszona na jedna z najważniejszych uroczystości swojego życia. Na specjalnym bankiecie urzędnicy ogłaszają pary przyszłych małżonków, uprzednio przez siebie wyselekcjonowane. Cassia jest zachwycona, kiedy na ekranie pokazuje się twarz jej dobrego znajomego Xandra. Po powrocie do domu ogląda nagranie z mikrokarty, które dostała w trakcie bankietu. Dzięki niemu ma poznać więcej faktów z życia swojego przyszłego partnera. Tyle, że oprócz twarzy Xandra, zostaje wyświetlona też inna twarz. Ky, chłopak, którego również dobrze zna Cassia, jest Odmieńcem (według prawa społeczności) i nigdy nie otrzyma prawa do posiadania partnera. Czy więc fakt, że Cassia zobaczyła go na ekranie był zwykłą pomyłką, okrutnym żartem , czy może czymś więcej? Nieszczęsna nasza główna bohaterka musi teraz wybrać między przystojnym, miłym i inteligentnym i odpowiedzialnym młodzieńcem a inteligentnym, miłym, przystojnym i romantycznym kolegą.

Matched jest napisana prostym, zrozumiałym angielskim. Idealna dla kogoś, kto dopiero zaczyna czytać w tym języku. To też jakaś zaleta.

Recenzja została umieszczona także tutaj:
i tutaj:


2 komentarze:

  1. Mam tę książkę w domu, a po Twojej recenzji jeszcze większą ochotę na lekturę. Bo po pierwsze - lubię orwellowskie klimaty, a po drugie - chcę sama się przekonać, co myślę o danej powieści. Po angielsku nie czytam ani nie mówię. Ledwie znam kilka słów, nie liczy się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja nie wiedziałam, że to ma być ten dystopijny świat. Dotychczas myślałam, że to kolejny paranormal, a tu proszę, taki kwiatek. Zobaczymy.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...