Wreszcie zdecydowałam się na pierwsze zakupy z brytyjskiego oddziału Amazon. Okazało się, że to wcale nie było takie trudne, a ja stałam się szczęśliwą posiadaczką:
Przed wszystkim wydanie zbiorcze Blacksad, tom 1-3. Niestety jest trochę mniejszego formatu niż nasze rodzime wydanie, ale wreszcie mam komplet!
Jeżeli nie słyszeliście o Blacksadzie, to jest to taki kryminał w starym stylu, przepiękny graficznie. Tak, bohaterami są zwierzęta, ale niech to was nie zwiedzie. Cechy zwierzęce dodatkowo podkreślają osobowości bohaterów. Mamy trochę stereotypów oczywiście - najbardziej atrakcyjne kobiety, to zwykle kotowate, policja - psy ras wszelkich, ale przede wszystkim owczarki, bokser wagi ciężkiej jest gorylem, wredny posługacz do brudnej roboty - szczurem itp. Jeżeli nie znacie, a lubicie kryminały, to polecam.
Więcej plansz tutaj.
Potem dwa tomy Fistaszków. Już się cieszę na samą myśl o lekturze. Jak już pisałam tutaj odpuściłam sobie dwa pierwsze tomy wydane przez Naszą Księgarnię, bo te pierwsze paski nie przypominały tych, które znałam z dzieciństwa. Ale jak to tak mieć na półce serię od 3 tomu? Nie godzi się przecież! Na szczęście format identyczny, tyle, że wydanie amerykańskie ma dodatkowo obwolutę. Daty na grzbiecie są też minimalnie trochę wyżej niż w polskim wydaniu, ale nie będę już taką pedantką ;)
Wreszcie - Hagar straszliwy wiking. "Zatem weźcie w dłoń swój miecz i tarcze pożeglujcie do czasów, kiedy mężczyźni byli mężczyznami, kobiety kobietami, a wikingowie byli mali grubi i włochaci" (z okładki). Znacie Hagara? Kiedyś paski ukazywały się w Wyborczej. Podobno Dik Browne stworzył postać Hagara w czasie, kiedy miał złamaną
nogę. W dniu, kiedy zdjęto mu gips usiadł i w swoim studiu w Connecticut
i po kilku godzinach Hagar był gotowy. Imię dostał dzięki najmłodszemu
synowi. Dick obudzony kiedyś z drzemki przez swoich 3 synów, krzyknął
rozgniewany „Cisza!” Jego najmłodszy syn, wystraszony wybiegł na
korytarz z głośnym krzykiem „Run, run, here comes Hagar the Horrible!”. Bo i Hagar jest niestraszony, nie lęka się niczego. No może z wyjątkiem własnej żony. Jeżeli chcecie naprawdę się pośmiać, wybierzcie Hagara. W Stanach jak dotąd ukazały się 4 tomy, ja mam na razie pierwszy z paskami z lat 1973-1974.
Boszsz, dla mnie komiksy wszelkiej maści, to literatura nie do przebycia :D, podobnie jak dramaty.
OdpowiedzUsuńA Hagar wyszedł po polsku? Pamiętam go, z joemonstera, cuuudo. Podobnie jak Muttsy.
OdpowiedzUsuńLudzie tłumaczyli paski i wrzucali.
Kapitalne.
P.S. Jeden tom Blacksad mam :)
Nie, niestety nie, a szkoda.
UsuńTeż mam pierwszy i 4 tom Blacksad'a, reszta do kupienia na Allegro, tyle tylko, że ja nie lubię przepłacać. Miałam nadzieję, że zbiorówka ukaże się w Polsce, ale niestety nic z tego.