poniedziałek, 25 czerwca 2012

Magazyn Literacki Książki - maj

W tym roku, jak pewnie już wiecie, mamy setna rocznicę śmierci Bolesława Prusa. Zapewne z tej okazji w numerze majowym Magazyny Literackiego Książki ukazał się artykuł  Jarosława Górskiego "Stach Wokulski w balonie".  Przeczytałam go z prawdziwa przyjemnością. Nie ma to jak inne spojrzenie na dobrze znany tytuł ze spisu lektur szkolnych (przynajmniej z moich czasów szkolnych, nie wiem jak to teraz wygląda). Sama od dłuższego czasu myślę o tym, żeby napisać tekst "W obronie Izabeli Łęckiej", która moim zdaniem jest potraktowana niesprawiedliwie przez autorów tekstów z podręczników i bryk. Może wreszcie ten Rok Bolesława Prusa mnie zmobilizuje, ale wracajmy do artykułu. Stanisław Wokulski wcale nie jest taką kryształową postacią, jak to by chcieli nam wtłoczyć do głów szkolni pedagodzy. Jest osobowością dużo bardziej złożoną. Wokulski zachowuje się jak despota, jego wysokie mniemanie o sobie połączone z kompleksem niższości (bardzo niebezpieczne zestawienie) prowadzi do towarzyskich nieporozumień i nie dodaje mu przyjaciół. Pozwolę sobie zacytować fragmenty z artykułu pana Górskiego:

"Wokulski w ogóle ludzi rozstawia po kątach, traktuje bez cienia tego, co w jego czasach nazywało się manierami [...], a  dziś byśmy nazwali szacunkiem dla cudzej podmiotowości".

"Człowiek taki jak Wokulski, niegodzący się na własną podległość wobec innych, na własne poniżenie, zna tylko jedną od tego ucieczkę: ku podporządkowaniu innych samemu sobie, ku ich poniżeniu i podporządkowaniu swojej woli. I z taką świadomością żyć nie sposób".

Jeżeli tylko będziecie mieli dostęp do  majowego numery, to polecam cały artykuł. Dawno nie czytałam takiego ciekawego tekstu.

Oprócz tego Bestsellery Maja opatrzone komentarzami Krzysztofa Masłonia. Komentarze zabawne, czasami kąśliwe, a często trafne. W dodatku zwykle zbieżne z moją własną opinia o danej książce.

Tematem numera jest Futbol w literaturze, co mnie akurat średnio interesuje. To już bardziej dodatek: Książki dla dzieci i młodzieży. Oprócz tego reklamy nowości wydawniczych i recenzje tychże. Część książek znałam już z lektury waszych blogów, ale inne to dla mnie zupełna nowość. W każdym razie dla mnie "Stach Wokulski w balonie", to numer jeden tego numeru.

7 komentarzy:

  1. A mnie się "Lalka" bardzo podobała. To - oprócz chyba tylko Ani z Zielonego Wzgórza" - moja ulubiona lektura.
    A Wokulskiego chamem bym nie nazwała. Raczej był szczery, zbyt szczery, jak na polskie warunki, czy może szerzej - etykietę tamtych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zachęciłaś, muszę się rozejrzeć za tym magazynem. Jak na razie kupuję "Ksiązki" wydawane przez Agorę, po wielkich trudach udało się znaleźć miejsce gdzie ten magazyn jest. "Lalka" to moja ulubiona polska powieść XIX-wieczna, lubię Wokulskiego, trochę mi go żal, a Łęckiej nie znoszę i wprost nie mogę czytać tego co mówi w książce. Ale to chyba nie jest (jeszcze) nic złego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nabrałam chęci na przeczytanie "Stacha w balonie" :-)
    Wokulskiego nigdy nie uważałam za kryształową postać. Często bywał gburowaty, niemiły, zatrzaskiwał ludziom drzwi przed nosem. Kazał śledzić Izabelę, co jest zachowaniem bardzo brzydkim. Zawarł małżeństwo dla pieniędzy (z Małgorzatą).
    A Izabeli też nie znoszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. To chyba muszę jednak wziąć się za ten post o Izabeli. Pokazać ją z innej strony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za miłe słowa o moim artykule :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Jarosław Górski (jarogor@o2.pl)

    OdpowiedzUsuń
  6. I czekam niecierpliwie na obiecany tekst o Izabeli!
    JG

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...