środa, 13 czerwca 2012

Ojciec chrzestny - Mario Puzo

Ojciec chrzestny, wydany po raz pierwszy w 1969, zapoczątkował modę na powieści o mafii. Naśladowcy Mario Puzo często używali w tytułach swoich książek takich zwrotów jak "ojciec", "rodzina", honor". Co takiego było w Ojcu chrzestnym, że rodzina Corleone stała się tak popularna?

Niektórzy krytycy twierdzą, że tak naprawdę książka zawdzięcza swoją  popularność świetnej adaptacji filmowej z 1972 roku. Nie jest to jednak prawda. Zanim powstał film Coppoli, sprzedano kilka milionów powieści Mario Puzo.

Mario Puzo w swojej powieści bada i opisuje relacje międzyludzkie. Każdy z jego pierwszoplanowych bohaterów posiada  bogatą osobowość. Sonny Corleone wygląda i zachowuje się w taki sposób w jaki ktoś, kto nigdy nie miał do czynienia z Włochami mógłby sobie go wyobrażać polegając jedynie na stereotypach. Sonny jest przystojny i w "gorącej wodzie kąpany", czyli niecierpliwy, popędliwy, chwilami agresywny i nadpobudliwy seksualnie. Michael, to jego przeciwieństwo. Nigdy nie jest spontaniczny, nie ujawnia też swoich uczuć. Fredo, średni syn Dona, ma słaby charakter, łatwo ulega wpływom innych, pozwala nawet na lekceważące traktowanie go przez innych gangsterów. Najciekawsza postacią jest oczywiście sam Don Vito Corleone. To moralista, bezgranicznie oddany swojej rodzinie. Dorobił się dużej fortuny dzięki sile swojego charakteru. Nie wywyższa się jednak, pomaga sąsiadom i wszystkim, którzy proszą go o pomoc, w zamian prosi tylko o przyjaźń. Jednocześnie jest też jednak mordercą, geniuszem zbrodni, który kontroluje życie wszystkich ze swojego otoczenia.

Mario Puzo, dzięki genialnemu prowadzeniu akcji i dialogom sprawia, że zaczynamy postrzegać Dona jako postać niemal anielską. Bo przecież według całej "rodziny", postępowanie Dona jest zawsze moralnie uzasadnione. Jego wrogowie cierpią, ale sami są sobie winni. Rodzina Tattaglias jest zaangażowana w "zły" rodzaj przestępczości: narkotyki, prostytucję, podczas gdy rodzina Corleone zajmuje się "tylko" hazardem, wymuszeniami i utrzymywaniem monopolu na sprzedaż oliwy. Przyjaciele Dona są nam pokazani jako ci lepsi, wrogowie za to są nikczemni. Wszystko określa ich umiejscowienie w uniwersum Don Vita Corleone.

Jeżeli jeszcze ktoś nie czytał tej wspaniałej książki zachęcam i polecam.

Recenzja też na:

6 komentarzy:

  1. Czytałam chyba naście lat temu, na wakacjach ... niewiele pamietam z fabuly, wiem tylko, ze to bylo piekelnie dobre!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dawno temu, ale do dziś pamiętam, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie, zwłaszcza, że jako licealistka miałam wcześniej mało do czynienia z tego typu brutalną literaturą. To jedna z tych powieści, którą chętnie przeczytałabym ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że jak gdzieś przeczytałem, że Puzo nigdy nie miał nic wspólnego z mafią, a książkę napisał na podstawie informacji prasowych trudno mi było w to uwierzyć:)

    A fragmenty dotyczące zepsucia moralnego branży filmowej z Hollywood również robią wrażenie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedna z moich ulubionych książek :) Na szczęście udało mi się przeczytać, zanim obejrzałam film :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna książka i świetny film, nieczęsto zdarza się, że jedno pasuje do drugiego i na odwrót.

    OdpowiedzUsuń
  6. O to to!
    Uchwyciłaś sedno, to moralne zakłamanie, ach. Puzo to tak napisał, że gotowa byłam przyłączyć się do rodziny z pieśnią na ustach.
    http://mcagnes.blogspot.com/2009/09/ojciec-chrzestny-mario-puzo.html

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...