poniedziałek, 16 kwietnia 2012

My - Eugeniusz Zamiatin

"Świadomość indywidualna - to tylko choroba. Czyż to nie jasne?" 1)

Książkę przeczytałam zachęcona tą oto recenzją. W bibliotece było dostępne tylko wydanie z 1985 roku Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Przeczytanie książki wymagało trochę samozaparcia. Mały, maszynowy druk, brak interlinii. Chociaż, biorąc pod uwagę, że to wydanie z drugiego obiegu, całość prezentuje się całkiem nieźle.

Zamiatin wydał swoją powieść w 1921 roku, 26 lat przed Folwarkiem Zwierzęcym Orwella, 11 lat przed Nowym wspaniałym światem Aldousa Huxleya. Autor opisuje wizję świata "idealnego", matematycznie uporządkowanego, gdzie nie ma miejsca na indywidualność.

"Ja, D-503, konstruktor Integralu - jestem tylko jednym z matematyków Państwa. Moje pióro nawykłe do cyfr nie jest zdolne stworzyć muzyki asonasów i rymów. Spróbuje tylko notować to, co myślę - czy raczej to, co my myślimy- właśnie tak: my, i niech to MY stanie się tytułem moich notatek". 2)

Bohater powieści ∆-503 (w moim wydaniu D-503) jest szczęśliwym członkiem społeczności miejskiej za szklanym murem - Państwa Jedynego. Miasta zamknęły się po wielkiej wojnie 200-letniej spowodowanej klęską głodu. Ocalało z niej 0,02 procent ludzkości, które następnie zamknęły się w szklanych miastach. Przywódcy społeczności od kilkuset lat, które minęły od wojny, zastanawiają się jak uczynić mieszkańców miasta szczęśliwymi. Organizują im więc czas, niszczą zawiść i pożądanie (własność nie istnieje, nie ma też stałych związków), uczą jednomyślności od małego (dzieci odbiera się rodzicom tuż po urodzeniu).

"Jasne: powodów do zawiści nie ma już żadnych, mianownik ułamka szczęścia sprowadzony został do zera - ułamek zmienia się we wspaniałą nieskończoność. To właśnie, co dla starożytnych stanowiło źródło niezliczonych kretyńskich tragedii - u nas sprowadzono do harmonijnej, przyjemnie pożytecznej funkcji organizmu, podobnie jak sen, prace fizyczną, odżywianie się, defekację itd. Na tym przykładzie widzicie, jak wielka siła logiki oczyszcza wszystko, czegokolwiek dotknie. O, gdybyście wy, nieznani, poznali tę cudowną siłę, gdybyście wy także nauczyli się podążać za nią!" 3).

D-503 jest szczęśliwy, do momentu, kiedy przypadkowe spotkanie sprawia, że zaczyna on częściej korzystać ze swojej wyobraźni. Pojawiają się sny (w tym świecie uważane za przejaw choroby). Zastanawia się "co by było jeżeli..." i czy z uczuciem można walczyć. Z doniesień prasowych wynika, że nie tylko on jest "chory". Krążą plotki, że jacyś ludzie przedostają się za mur. Państwo postanawia działać, przypomnieć swoim obywatelom, że są zobowiązani być szczęśliwymi w odgórnie określony sposób.

Eugeniusz Zamiatin był z wykształcenia inżynierem. W czasie Rewolucji 1905 roku został aresztowany i wydalony z kraju. Wrócił i zamieszkał w Petersburgu nielegalnie, został ponownie wydalony z kraju i znów wrócił. Jego powieść My  trafiła na listę książek zakazanych. Zamiatin postarał się aby powieść przeszmuglować  do Stanów Zjednoczonych, gdzie została wydana w 1924 roku. W 1931 Zamiatin napisał list do Stalina z prośbą o pozwolenie na opuszczenie Związku Radzieckiego. Pozwolenie otrzymał. Zmarł w Paryżu, 6 lat później.

Od wyjazdu do Francji, w ZSRR,  jego nazwisko było tabu i nawet po śmierci Stalina, nie trafił na listę zrehabilitowanych pisarzy 4). 

Bardzo się cieszę, że dowiedziałam się o istnieniu tej powieści. Nigdy wcześniej nie słyszałam o Zamiatinie. A tu proszę, powieść dużo wcześniejsza, niż znany z lektur szkolnych Nowy wspaniały świat i powieści Georga Orwella. Dlatego właśnie warto czytać blogi, nigdy nie wiadomo, co ciekawego można odkryć.


1) Zamiatin, Eugeniusz: My. Warszawa, 1985, s.57.
2) Tamże, s.[1].
3) Tamże, s.12.
4) Slonim, Marc: Zamyatin, Yevgeni Ivanovich. In: Encyclopedia Americana. T.29, Danbury, 2003, s.745.

8 komentarzy:

  1. Miło mi. Warto sięgać po takie "starocie", warto je przypominać! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, a może coś mi polecisz "z takich staroci"? Najlepiej na stronie "zakurzone sci-fi" w zakładkach na górze strony :)

      Usuń
  2. Książka Zamiatina jest szczególna. Bo przecież opisuje Państwo wydawałoby się doskonałe. Nie ma w nim ludzi głodnych, nie ma podziału na biednych i bogatych. Nikt nikomu nie zazdrości, wszyscy są równi wobec prawa i wobec innych.

    Czyż nie o takim społeczeństwie marzą nie tylko rządzący państwami, ale również wielu ludzi na Ziemi?

    Tylko ten brak indywidualności, ta rezygnacja z własnych pragnień i marzeń. Ale przecież wyobraźnia to choroba i można się z niej wyleczyć! Tak przynajmniej twierdzą specjaliści ze świata Zamiatina.

    Ja bardzo się cieszę, że książkę Zamiatina przeczytałem. Dała mi trochę do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej "do myślenia" dały mi książki Zajdla, ale jestem naprawdę pod wrażeniem, że już prawie 100 lat temu rosyjski pisarz potrafił napisać taką świetną dystopię.

      Usuń
    2. Zajdlem zaczytywałem się dość dawno. I też myślę, że można sobie odświeżyć, bo wtedy bardzo mnie się podobał.
      Kiedy ja to zrobię!?

      Usuń
  3. Czytałam tę książkę w tamtym roku. Od razu skojarzyła mi się z Orwellem. Polecam również starą pozycję "Tylko cisza" Bohdana Peteckiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zamiatina jeszcze nie czytałam, ale mam w planach, mam (ech, czego ja nie mam w planach). Masz zakładkę "zakurzone s-f"? Idę popatrzeć!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...