Ghost world jest komiksem wielokrotnie nagradzanym, nakręcono nawet film na jego podstawie. Ma znakomite recenzje na portalach moli czytelniczych. Widać się nie znam, ale to w końcu mój blog i mogę pisać na nim co chce, bo moim zdaniem...
Dzisiaj przeczytałam komiks o niczym.
Ghost world to historia dwóch przyjaciółek - Enid and Rebeki. Rebecca jest ładną dziewczyną, ale nie ma wyrazistej osobowości, dlatego ludzie jej nie zauważają. Pragnie miłości i jest gotowa się zakochać, nie ma przy tym wielkich wymagań.
Enid to zbuntowana nastolatka. Bunt jej jest oczywiście niedojrzały. Przejawia się przede wszystkim w odważnych fryzurach i strojach, agresywnym zachowaniu i obraźliwych odzywkach.
Obie snują się po miasteczku, widząc w każdym przechodniu dziwadło. Niczym w gruncie rzeczy nie wyróżniają się spośród tłumu. Enid rozpaczliwe próbuje, kupując jako pierwszy samochód wóz przypominający karawan. Tyle, że ja mam ochotę zapytać: "Ale właściwie co z tego"?
Na okładce amerykański wydawca napisał, że powieść ta jest zabawna (nie przypominam sobie, żebym chociaż się uśmiechnęła), zaskakująca (nie zauważyłam) i nostalgiczna. Może dla Amerykanów jest. Podejrzewam, że za tydzień nic nie będę z niej pamiętała, niestety. Może dlatego, że nie jestem w stanie utożsamić się ani z Rebeccą, ani jej przyjaciółką. Byłam zupełnie inną nastolatką.
Jedyne co ratuje ten komiks to rysunki, naprawdę świetne. Zresztą, gdyby nie to, pewnie w ogóle bym do niego nie zajrzała.
ja nie znoszę komiksów. Nie wiem dlaczego :-)
OdpowiedzUsuńA ile przeczytałeś? :)
UsuńNie znoszę komentarzy zaczynających się od "ja" :)
Usuńmi się ten komiks podobał. nawet bardzo.
OdpowiedzUsuńA ja się wynudziłam, co zrobić. Ale przyznaje, że podoba mi się się sposób rysowania pana Clowes.
Usuń