Pod względem edytorskim "Habibi" Craiga Thompsona to prawdziwe
cacko. Okładka ma przypominać skórę, ze złotymi wytłoczeniami. Po
prostu piękny przedmiot na półce. A w środku? Rysunki są bogate,
szczegółowe. Możemy podziwiać pustynne krajobrazy i zagracone osiedla
ludzkie. Motywy zdobnicze przypominają orientalne gobeliny i barwne
łuki na ścianach świątyń. Widać, że Craig Thompson jest zafascynowany
wschodnią sztuką kaligrafii. Słowa arabskie są dodatkowym elementem
zdobniczym niektórych stron. Ukończenie tej ponad 600-stronicowej
powieści graficznej zajęło rysownikowi sześć lat. Jeżeli jesteście ciekawi jak wyglądała praca nad Habibi, to zerknijcie na oficjalną stronę autora.
Większość akcji Habibi toczy się w fikcyjnym królestwie Wanatolia, w trudnym do określenia czasie. Harem sułtana wygląda jak pochodzący z Baśni tysiąca i jednej nocy, tymczasem za jego murami możemy zobaczyć elementy nowoczesnej technologi. Habibi
opowiada o miłości Dodoli i Zama. Dodola została wcześnie wydana za
mąż, a raczej sprzedana za mąż, dużo starszemu od siebie skrybowi. Mąż
uczy ja czytać i pisać. Ta umiejętność rozwija w niej talent do snucia
opowieści. Kiedy już przyzwyczaja się do swojego losu, jej mąż zostaje
zamordowany a ona sama sprzedana w niewolę. W obozie handlarza
niewolników zajmuje się małym chłopcem Zamem - niewolnikiem pochodzącym z
Afryki. Jest dla niego jak matka, siostra, oddaje mu całe swoje serce.
Los ich rozdziela, a Dodola trafia w coraz to gorsze miejsca. Zanim
zostaną rozdzieleni Zam dorasta i zaczyna odczuwać, co to znaczy pożądać
kobiety. Ogrania go wstyd i przerażenie. To co zdarzyło się później,
kara jaką sobie sam wymierzył Zam była efektem właśnie tego wstydu.
Habibi czyta się szybko. Historia jest może trochę
melodramatyczna, ale wciąga. I tak jak napisałam wcześniej, ma się
ochotę wracać do niej częściej, ze względu na piękne rysunki.
Podziwiajcie:
Tekst zamieściłam także tutaj i tutaj.
Rysunki są prześliczne. Mimo tego melodramatyzmu mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńHabibi wciąga się nosem jak koks.
OdpowiedzUsuńMoże i jest to melodramat, ale nie czuję się przekroczenia granicy kiczu.
Dla mnie album roku i jeden z najlepszych komiksów wszech czasów. Może nawet najlepszy.
Pięknotka.
OdpowiedzUsuńA cena?
140 zł. Wart każdej złotówki.
UsuńW sklepie wydawcy za 110 zł z darmową wysyłką (i dobrze pakują).
http://sklep.timof.pl/