W czasie Wielkiej Depresji architekt Alfred Mosher Butts, tak jak i wielu mieszkańców Nowego Jorku, stracił pracę. Pan Butts nie potrafił jednak usiąść i nic nie robić, to nie leżało w jego naturze. Oddał się więc swojej największej pasji, a były nią gry planszowe i słowa. Nowa, wymyślona przez Alfreda Buttsa gra składał się początkowo ze stu kafelków z którym można było budować dowolnie długie wyrazy i nie miała planszy. Bezskutecznie próbował zainteresować swoim pomysłem różne wydawnictwa. Zwykle otrzymywał grzeczna odmowę. Grę uznano za "niegrywalną". Butts nie poddał się jednak. Zaczął produkować Criss-Cross Words (jedna z pierwszych nazw gry) we własnym warsztacie. Sprzedawał je potem znajomym za mniej niż dwa dolary. Tak było do czasu, kiedy grą zainteresował się James Brunot. Było to koniec lat czterdziestych. Brunot zakupił odpady drewniane z których rozpoczął produkcje kafli, dodał do tego pudełko oraz zastrzegł nazwę Scrabble, która była ponoć skrótem od zwrotu "to scratch frantically". Brunot był też autorem kilku ważnych zmian w zasadach gry, oraz nieznacznie zmienił planszę.
Prawdziwy bum zaczął się w 1952 roku., kiedy to Scrabble stały się modne. W magazynie New York Times pojawiło się zdjęcie Igora Strawińskiego i jego żony Very w czasie partyjki tej gry. W innym z numerów tej samej gazety został umieszczony rysunek przedstawiający gości weselnych wybiegających w pędzie z kościoła z okrzykiem: "Do sklepu za rogiem dostarczono Scrabble!" Dziennikarz World-Telegram porównał szanse na kupienie Scrabbli w Nowym Yorku do nabycia pierwszorzędnie wypieczonych żeberek w czasie drugiej wojny światowej. W 1954r. sprzedano prawie 4 miliony Scrabbli.
Alfred Butts wreszcie mógł przestać martwić się o pieniądze, wbrew jednak temu co myśleli jego przyjaciele nie stał się też milionerem. Kiedy Scrabble zostały odsprzedane firmie Selchow & Righter (która zresztą wcześniej odrzuciła Criss-Cross), Brunton miał otrzymywać 12 centów od każdego sprzedanego egzemplarza, Butts tylko 2,5 centa. Nigdy się jednak nie skarżył. Stać go było na to, żeby kupić starą rodzinną posiadłość na wsi, gdzie przeniósł się ze swoją żoną Niną. Nie mieli dzieci, więc za odłożone pieniądze ufundowali lokalną bibliotekę. Pieniądze pozwoliły im na spokojne, dostatnie życie. Alfred Mosher Butts zmarł w 1993r., w wieku 93 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz