Dzień dobry po dłuższej przerwie. Jest teraz ze mną przyczyna mojej nieobecności, czyli moja kochana trzymiesięczna córeczka. Będę pewnie teraz rzadziej, choć oczywiście będę się starała tu zaglądać.
Zastanawiałam się przez jakiś czas, czy warto czytać powieści spoza Świata
Dysku. Próbowałam wcześniej z kilkoma tytułami wydanymi przez Rebis i
nie byłam szczególnie zachwycona. Przeczytałam jednak pozytywne
recenzje w "Nowej Fantastyce" i postanowiłam jednak dać szanse i
Długiej Ziemi i Spryciarzowi. Porównanie wyszło na korzyść tego pierwszego tytułu.
Spryciarz z Londynu to powieść przygodowa, której akcja dzieje się w dziewiętnastowiecznym Londynie. Terry Pratchett napisał w posłowiu, że chciał pokazać Londyn z czasów, kiedy był on bardziej niebezpieczny niż Nowy Jork. Gangi nowojorskie to było ponoć nic w zderzeniu z tymi z londyńskich zaułków. Dodger, bohater powieści żyje z tego, co znajdzie w kanałach miasta. Nie narzeka na swój los. Jest sprytny, bardzo utalentowany, ale i miłosierny. Zdarza mu się pomóc nieznajomym w potrzebie, co przysparza mu sławy i przyjaciół. Ratuje też damę w potrzebie, piękną Symplicję, a potem jego życie nabiera tempa. Nie powiem całkiem przyjemna lektura, nawet kilka razy się uśmiałam. Mimo tego czegoś mi brakuje.
Długa Ziemia należy do opowieści, które rozbudzają wyobraźnię. Znaleźliśmy się w rzeczywistości w której istnieje nieskończenie dużo równoległych Ziem, w dodatku niezamieszkałych przez ludzi. Każdy kto posiada kroker, proste urządzenie z ziemniakiem w środku, może ruszyć na jego podbój. Jeżeli jesteś fanem dinozaurów, proszę bardzo, mamy świat dla ciebie. Jesteś samotnikiem? Nie ma sprawy, musisz tylko "odejść" bardzo, bardzo daleko. Niektórzy mają ułatwione zadanie i nie potrzebują do przekraczania nawet krokera, to naturalnie kroczący. Jednym z nich jest Joshua i to z nim przemierzamy kolejne światy w poszukiwaniu... no cóż odpowiedzi. Tymczasem rodzi się coraz więcej pytań. I tak jest ciekawie ;)
Cieszę się, że Cię widzę!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - gratuluję córeczki - jak tam, wysypiasz się już?
Po drugie - czytaj ile się da, póki mała jest mała i dużo śpi, bo z wiekiem czas i ilość drzemek się zmniejsza.
Po trzecie - "Długą ziemię" czytałam całkiem niedawno i czytało się fajnie niby, ale skończyłam, odłożyłam i w ogóle nie zostało mi nic istotnego w pamięci. Brak mocnej puenty, brak jakiegoś mocnego momentu w powieści. Jakoś tak.