Billy Pilgrim w niedopasowanym płaszczu i srebrnych butach Kopciuszka spaceruje po księżycu. Nie, chwileczkę, to nie powierzchnia księżyca, ale zbombardowane miasto Drezno. Billy został porwany przez kosmitów z planety Tralfamador. Dzięki nim może podróżować w czasie. Tralfamadorianie radzą mu, żeby skupił się tylko na szczęśliwych momentach życia - ślubie, narodzinach dzieci. Billy nie zawsze jednak trafia w radosny czas, budzi się w szpitalu polowym, albo w wagonie pełnym jeńców wojennych. Niczego nie może zmienić w swojej przeszłości, niczego poprawić. "So it goes".
Cała powieść jest wspaniała. Co tu dużo pisać przecież to Kurt Vonnegut. Poniżej to dwa cytaty z książki, które zwróciły moją uwagę. Jeden dotyczy Ameryki w latach sześćdziesiątych, drugi czasów wojny.
"Billy turned on his television set, clicking its channel selector around and around. He was looking for programs on which he might be allowed to appear. But it was too early in the evening for programs that allowed people with peculiar opinions to speak out. It was only a little after eight o'clock, so all the shows were about silliness or murder. So it goes."
"They tried Polish on Billy Pilgrim first, since he was dressed so clownishly, since the wretched Poles were the involuntary clowns of the Second World War."
Postanowiłam sprawdzić, czy fikcyjne postacie z kart powieści Vonneguta żyją gdzieś może własnym życiem. Okazuje się, że Tralfamadorianie mają swoich fanów. Można kupić koszulki, kubki, torby na zakupy z wizerunkiem kosmitów i napisem "wierzymy". Fikcyjny pisarz science-fiction Kilgore Trout wydał w Stanach jedna ze swoich powieści Venus on the Half Shell. Tak naprawdę, to autorem książki był amerykański pisarz , pewnie powstałoby więcej powieści Kilgore Trouta. Na koniec podrzucam okładkę Venus. Nie ma to jak science-fiction w stylu retro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz