środa, 12 maja 2010

Raz, dwa, trzy, Stephanie Plum wkracza do akcji!



Stephanie Plum - bounty hunter, bez problemu odnajduje osoby, które wymigują się od rozprawy sądowej. W ten sposób zarabia na życie. Co ciekawsze, nie potrzebuje do tego czarnej magii, nie ma wpływowych przyjaciół, nie przechodziła trudnego szkolenia w niedostępnych górach, nawet nie jest szczególną pięknością. Stephenie Pum jeździ starym policyjnym wozem z demobilu, broń nosi tylko na pokaz. Tymczasem, osoby, które nie chcą stawić się przed sądem, to niekoniecznie mili chłopcy. Zboczeńcy, mafia, domowi tyrani, złodziej trumien. Z drugiej strony, kiedy trzeba gonić za mężczyzną przebranym za ogromnego kurczaka, to też nie wygląda to najlepiej. Gorzej, jeżeli "cel" wprowadza się nagle do mieszkania Stephanie, zarzekając się, że nie wyjdzie dopóki nie dokończy pewnej ważnej sprawy. W dodatku wypija całą kawę.

Stephanie nie ma szczęścia do nowych samochodów. Zostają ukradzione, wybuchają, ktoś podkłada bombę i na koniec zwykle Plum wraca do starego, dobrego Crown Victoria, który podarował jej ojciec. Matka Stephanie nie rozumie wyboru zawodu córki. Co gorsza, Stephanie jest kilka lat po rozwodzie i nadal nikogo nie ma. Nie wygląda to dobrze w małym miasteczku, matka postanawia więc wziąć sprawy w swoje ręce i zaprasza do domu na obiadki, potencjalnych kandydatów. Najbarwniejszą postacią jest babcia Mazur. Babcia nosi męską bieliznę (jest przecież ciepła), farbuje włosy na kolorowo i namiętnie gra w bingo. Ku zdumieniu Stephanie, nie narzeka też na brak adoratorów. Poza tym uwielbia udzielać się towarzysko, a jej ulubionymi imprezami są...pogrzeby.

Stephanie, po przykrych doświadczenia z poprzedniego małżeństwa, stara się nie angażować emocjonalnie. Jest to jednak bardzo trudne przy takich mężczyznach jak Joe Morelli i Ranger. Joe - policjant i pierwszy partner Stephanie, atrakcyjny, inteligentny i w dodatku wspaniały kochanek. Tylko czy takiemu mężczyźnie można ufać? Ranger wyszkolił Stephanie i jest świetny w swoim fachu. Zawsze ubiera się na czarno, jeździ tylko najdroższymi samochodami (oczywiście w kolorze czarnym). Wszyscy zastanawiają się skąd ma tyle pieniędzy. Samą Stephanie trzyma na dystans. To bardzo tajemniczy gość. Czy dodałam, że jest przystojny jak "młody bóg"? Zaiste, trudny wybór stoi przed Stephanie.

Janet Evanovich, autorka przygód Stephanie, napisała do tej pory 16 tomów z głównej serii i jeszcze 6 dodatkowych dotyczących historii pomiędzy kolejnymi tomami. Polecam ten cykl przede wszystkim dlatego, że jest naprawdę zabawny. To dobre, lekkie książki na wieczór albo na plażę. W Polsce ukazało się tylko siedem pierwszych części. Kiedyś natrafiłam na jedną z nich w bibliotece i przyznam się szczerze, że porzuciłam książkę po kilkunastu stronach. Nie wiem, czy to wina tłumaczenia, a może byłam zbyt niecierpliwa i nie dałam tamtej książce szansy. W każdym razie, polecałabym jednak oryginał.

czwartek, 6 maja 2010

Dziewczynka w czerwonych bucikach


Czy zakochaliście się kiedyś w książce? Nie mam tu na myśli treści, ale książkę jak piękny przedmiot. Zapach, dotyk, jakość papieru - to wszystko ważne elementy, które zachęcają do czytania, albo odwrotnie. W mojej domowej bibliotece mam amerykańskie wydanie "Through the Looking-Glass, and What Alice Found There" z 1945 roku. Ten elegancki tomik jest dla mnie cenny po pierwsze dlatego, że osoba, która mi go podarował już nie żyje. Po drugie, samo patrzenie na ten konkretny tomik, stojący dumnie na półce sprawia mi przyjemność. Kto nie lubi pięknych rzeczy? Tak sobie myślę, co czuja posiadacze naprawdę cennych wydań? Idąc tym tropem, postanowiłam trochę poszperać i znaleźć najcenniejszą edycję książki dla dzieci wydaną w Stanach Zjednoczonych. Oczywiście wybrałam "Czarnoksiężnika z Krainy Oz".

Pierwsze wydanie "The Wonderful Wizard of Oz" ukazało się w 1900 albo w 1899r. Wydawca, nie umieścił w książce daty publikacji i stąd zamieszanie związane z datowaniem. Data nie pojawiła się także w drugim wydaniu, bardzo podobnym do pierwszego. Dlatego też bibliofile są w stanie odróżnić oba wydania dzięki szczegółom: błędom drukarskim, niewielkim różnicom w ilustracjach, kształcie reklamy wydawniczej na wewnętrznej stronie okładki. Zwróćcie uwagę na te dwie kropki na księżycu, w drugim wydaniu już ich nie ma. To jeden z elementów różnicujących obie edycje. Dodatkowo istnieją dwa rodzaje okładek, a dokładnie dwa różne sposoby znakowania grzbietu tego samego wydania typ B i typ C. Ten pierwszy mniej spotykany, a więc i cenniejszy. Dobrze, teraz może przejdźmy do rzeczy, czyli do ceny. W 1900r. książka kosztowała $1,5. Współcześnie, na aukcji w Ebay wydanie The Wonderful... można kupić już za 6o tysięcy dolarów. Nic to jednak w porównaniu do bucików Dorotki.




W 1939 nakręcono pierwszy kolorowy film o Dorotce w Krainie Oz. Wprawdzie bohaterka książki nosiła srebrne pantofelki, ale twórcy filmowi zdecydowali się na czerwone. Widać czerwień bardziej działała na wyobraźnię. W trakcie filmu zużyto kilkanaście par butów, do naszych czasów dotrwało pięć par. Wiadomo, gdzie znajdują się cztery z nich. Ostatnią skradziono i bardzo dobrze ukryto. O jakich pieniądzach mówimy w tym wypadku? Ostatnia aukcja na której wystawiono parę bordowych bucików miała miejsce w 2000r. Zostały sprzedane za...$666,000. Ponoć jest to najbardziej pożądany przedmiot przez amerykańskich fanów filmu i fetyszystów.

 Na zakończenie buciki Dorotki (ze Smithsonian Institution).




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...