"- Twój genius i twój animus zawsze były złączone - rzekła. - Twój umysł rozkwita na glebie wrogości wobec innych ludzi. Tak samo twoje ciało, jak mi się wydaje. Zła krew daje długie życie".
Powieści postmodernistyczne to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Znowu czuje się kompletnie zagubiona. Zastanawiam się też, w jaki sposób twórcy dali radę zrobić z tego film, a przecież tak się stało. Tym bardziej, że film nie jest w stanie oddać tego co najbardziej podobało mi się w Cosmopolis, czyli samego języka.
"Wyszukiwał wiersze składające się z czterech, pięciu, sześciu linijek. Analizował treść, wnikając myślą w najmniejszą aluzję, a jego uczucia zdawały się krążyć w białej przestrzeni dokoła liter. Były znaki na stronie, ale była też sama strona. Biel była istotna dla duszy wiersza".
Akcja powieści rozgrywa się głównie we wnętrzu limuzyny. Przewijają się przez nią ludzie, za oknem tłumy witają prezydenta, żegnają gwiazdę rapu, podkładają bomby i dokonują aktów zniszczenia. Limuzyna wolno porusza się w korku. Przestrzeń limuzyny jest pełna ekranów, zbierających informację z całego świata. Świat płynnej rzeczywistości i cyberkapitalizmu (pojęcia wzięte z samej powieści). Limuzyna Erica, niezwykle uporządkowanego młodego multimiliardera sunie przez chaos otaczającego go świata. Dla niego wszystko ma sens przeliczalny na szeregi cyfr i geometryczne wzory. Przypadkowość pewnych zdarzeń zaburza zaburza bezpieczny świat Eryka.
Książka wydana przez Noir Sur Blanc zawiera posłowie Jerzego Jarniewicza. Po przeczytaniu jej zorientowałam się, że trafnie odczytałam niektóre z przyczyn zachowania Eryka, jednak nie czuje się w pełni usatysfakcjonowana. Chyba wszystkiego tutaj nie zrozumiałam. Ciężka sprawa z tym postmodernizmem.
czwartek, 7 lutego 2013
wtorek, 5 lutego 2013
Pełnia życia panny Brodie - Muriel Spark
"Sandy zaczęła niejasno przeczuwać posunięcia panny Brodie, która pasowała siebie na męczennice w sposób tak szczególny, ze znacznie bardziej egzotyczną pasją samobójczą, niż gdyby zaczęła po prostu pić jak inne stare panny, którym obrzydło już staropanieństwo".
"Nie należy uważać, że panna Brodie w tym okresie swojej pełni stanowiła zjawisko wyjątkowe albo że (są to rzeczy względne) była w jakiś sposób nienormalna. [...] Istniały całe zastępy podobnych do niej w latach trzydziestych - kobiet po trzydziestce, skazanych przez wojnę na staropanieństwo, które urozmaicały sobie odkrywczymi podróżami w dziedziny nowych idei i ożywioną działalnością artystyczną, społeczną, pedagogiczną czy religijną".
Panna Brodie, nauczycielka klas podstawowych w prywatnej szkole starannie dobrała sobie grupę swoich pupilek. Zawsze uważała siebie za osobę wyjątkową. Wysoko nosiła głowę i patrzyła z góry na inne koleżanki nauczycielki. Postanowiła, że sama wychowa swoje przyszłe powiernice. Przekonana o słuszności swoich poglądów, próbowała je skutecznie wszczepić w umysły swoich podopiecznych. Historie z jej życia i własne doświadczenia uważała za równie ważne w edukacji młodych kobiet jak istotne fakty z historii Szkocji. Myślę, że bardzo ważny jest fragment w którym panna Brodie mówi, że "bezpieczeństwo nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest Dobro, Prawda i Piękno". Jej wychowanice miały być przebojowe i odważne, a przy tym uduchowione. Jeżeli przez odrzucenie bezpieczeństwa, panna Brodie rozumiała odwagę samodzielnego stanowienia o swoim życiu (a nie zdawanie się na opinie innych), byłoby to nowatorskie podejście do kształcenia. Jednak sama próbuje wpłynąć na decyzje życiowe swoich uczennic, a przez to jej poglądy tracą na wiarygodności. Panna Brodie posuwa się w końcu do manipulacji. Jej pupilki jednak dojrzewają i nie są już tak podatne na wpływy, nawet kobiety o tak silnej osobowości. W końcu jedna dopuszcza się "zdrady". Czy można to nazwać zdradą, czy przejawem dojrzałości?
W cytacie, który umieściłam na początku, jedna z jej uczennic Sandy nazywa swoją nauczycielkę męczennicą. Jest to ten rodzaj męczeństwa, który był jak najbardziej do uniknięcia, wybrany z pełną tego świadomością. Panna Brodie tworzy własną legendę. Nikt nie ma prawa pomyśleć, że jest zwyczajną osobą. O nie, ona jest muzą artystów, wyrocznią dla dojrzewających kobiet, z romantyczną przeszłością i odważnymi poglądami. Dlaczego męczennica? Panna Brodie wielokrotnie podkreśla swoje poświęcenie na rzecz kształcenia młodych kobiet. Jej posłannictwo jest ważniejsze, niż życie prywatne, ważniejsze niż możliwość ułożenia sobie życia. Patrzcie jak ja się poświęcam dla waszego szczęścia - mówi do swoich dziewczyn. To też przecież jest rodzaj manipulacji. Dałam wam tyle, zdaje się mówić panna Brodie, jesteście więc mi coś winne. Jaka jest panna Brodie? Niezwykła, pociągająca femme fatale, sprytna manipulatorka czy może trochę śmieszna kobieta w średnim wieku z pretensjami do życia? Na pewno udało jej się jedno. Na długo pozostała w pamięci swoich uczennic.
Subskrybuj:
Posty (Atom)